„Obyś żył w ciekawych czasach ” – te słowa przyszły mi na myśl, gdy spoglądałem na pielgrzymów, którzy przybyli dziś do św. o. Damiana de Veuster, aby w dniu jego wspomnienia liturgicznego oddać mu cześć, a z drugiej strony poprzez wstawiennictwo tego niezwykłego świętego wypraszać szczególnie łaskę uzdrowienia z choroby, szczególnie choroby rakowej. Choć jego pomnik, a co zatem kult, „przybył” tu do Starej Łomnicy zaledwie trzy lata temu, to jak potwierdził publicznie o. Józef SSCC proboszcz parafii: 5 osób z zewnątrz i 2 osoby spośród parafian dostąpiło uzdrowienia za jego wstawiennictwem. A dlaczego to powiedzenie przyszło mi na myśl – gdy w ubiegłym roku obchodziliśmy tak bardzo uroczyście jego wspomnienie z okazji 150. rocznicy śmierci, to mówiliśmy pomiędzy sobą, że uroczystość w następnym roku będzie jeszcze okazalsza, bo Damian na to zasługuje. Każdego 10. dnia miesiąca kościół w St. Łomnicy był pełny czcicieli św. Damiana, nawet gdy ten dzień wypadał w tygodniu, a dziś niedziela i...
Dlatego to powiedzenie mi przyszło na myśl, gdy uświadomiłem sobie, że my możemy planować, ale Ktoś Inny jest Panem tych planów. I gdy chciałem się troszeczkę więcej dowiedzieć o tym powiedzeniu, to bardzo się zdziwiłem, gdy przeczytałem: „Chińska klątwa” przekierowuje tutaj. Dla chińskiego języka przekleństw, zobacz Mandarin Chinese wulgaryzmów.
„Obyś żył w ciekawych czasach” to angielskie wyrażenie rzekomo ma być tłumaczeniem tradycyjnego chińskiego przekleństwa. Choć pozornie jest błogosławieństwem, wyrażenie jest zwykle używany ironicznie, z wyraźnym domniemanie, że „nieciekawe czasy” z ciszy i spokoju są bardziej poprawiające jakość życia niż te, które interesujące z historycznego punktu widzenia, zwykle obejmują zaburzenia i konflikty.
I tak sobie zatem pomyślałem – ciekawe powiedzenie i ciekawe czasy przyszły do nas z Chin, a my w tych czasach świętujemy dzień niezwykłego człowieka, który również stał się ikoną pewnych czasów, np. czytałem, że chorobę trądu na Molokai również przywlekli m.in. Chińczycy, ale również różnego rodzaju przybysze, a miejscowi nie byli na nią uodpornieni i chorowali. Wtedy zaczęto ich „wyłapywać” i separować na wyspie Molokai, która stała się „piekłem na ziemi”. Pięknie o Damianie i jego heroicznej postawie w homilii mówił o. Piotr Budrewicz – postaram się o nią u o. Piotra i umieścimy na stronie. W niej również pięknie przypomniał spotkanie trzech świętych podczas beatyfikacji w Brukseli w 1995 roku – św. Jana Pawła II, który go beatyfikował i św. Matkę Teresę z Kalkuty, która specjalnie przyleciała na tę Uroczystość, gdyż wielce szanowała o. Damiana i osobiście prosiła Jana Pawła II – daj nam świętego dla tych, którzy pracują z trędowatymi i osobami odrzuconymi, a gdy Jan Paweł II pytał: kto to ma być, odpowiadał … jak to, wiadomo, że o. Damian. A o. Piotr wiedział co mówi, bo sam był uczestnikiem tej niezwykłej Uroczystości dla naszego Zgromadzenia.
Dzisiejszym uroczystościom przewodniczył o. Prowincjał o. Wojciech Kotowski. Przybyli także współbracia z pobliskich Sercańskich parafii, aby w tych innych czasach modlić się i cieszyć z takiego współbrata, jakim jest nasz święty Współbrat o. Damian.
Czasy się zmieniają, a święci już nie, bo cieszą się radością z przebywania w Domu Ojca – przybywajcie tu do Starej Łomnicy, gdzie oprócz pomnika naszego świętego, są również jego relikwie, to tak jakby był obecny on sam z otwartymi rękoma na które możecie składać swoje prośby, a On „zaniesie” je przed oblicze Ojca.
o. Zdzisław Świniarski SSCC (Sercanin Biały)